pobudka o 6
niewiele snu bo o 7.30 autobus
acha, w nocy tutaj autobusy nie jezdza bo jest ponoc niebezpiecznie
autobus taki sobie firmy happy nation
oczywiscie zalujemy ze nie wzielismy tego autobusu co nam polecali ze scandinavian, bo okazuje sie ze musimy doplacic za duzy bagaz tutaj i wychodzi w sumie po 25 tysi
bez sensu
ostatni rzut oka na kili i zegnaj moshi, byc moze juz nigdy tu nie wrocimy!
tymczasem gnieciemy sie przez 8 h w tym autobusie
jestesmy unhappy nation...
dobrze ze drogi maja nienajgorsze
widoki po drodze przepiekne bo przez pare pierwszych godzin jedziemy kolo gor
potem juz zwykle afrykanskie sawannowe klimaty
gdzieniegdzie jakis masaj sie pojawia ale im bilizej dar es salaam tym mniej ich oryginalnych
autobus w zasadzie jedzie b. szybko ale ma duzo przystankow i stoi w korku w dar
z dar musimy sie jeszcze przemiescic taksowka do portu
jest 15.50 a wg przewodnika o 16 odjezdza ostatni prom gdzie poplyniemy do stonetown na zanzibar...
chcemy to sprawdzic osobiscie
okazuje sie, ze to prawda niestety
taksowkarz proponuje nam zebysmy lecieli samolotem do stonetown (notabene taxi za 20 tysi kurs, nawet nienajgorzej nas skasowal)
samolot kategorycznie odmawiamy, nie stac nas
70 usd za lot z dar do stonetown
za drogo
po dlugich namyslach zmieniamy zdanie
bo:
nastepnego dnia dopiero
prom o 7.30 jest za 50 usd
a o 12 za 20 usd
jedziemy wiec z naszym taksowkarzem na lotnisko (znowu 20 tysi)
moze zdazymy na ten kolo 18
zdazamy
placimy 65 usd od glowy
no coz
inaczej stracilibysmy prawie dwa dni a koszty bylyby moze mniejsze o polowe
trudno
ja sie juz boje bo samolocik jest b. malutki
ale nie zdazylam sie tak bardzo bardzo bac, bo po 20 minutach (zamiast 4 godz. promem) jestesmy na miejscu
wlasciwie to sie cieszymy, bo jestesmy wykonczeni podroza i oczywiscie po dwoch nieprzespanych nocach
pierwsze wrazenie stonetown takie sobie
brudno przede wszytkim
bierzemy najtanszy hostel
flamingos
za 13 tysi
jest calkiem przyzwoicie i czysto
duzo bialych, ktorzy juz sie nie zaczepiaja i nie zagaduja
poza tym czarni tutaj juz tez tak nie zagaduja jak na kontynencie
to jest wyspa, ale ta wyspa to jak oddzielny kraj... muzlumanski
tutaj juz nie mowia ci: jambo (jak sie masz?)
a kobiety tym bardziej nie zaczepiaja
trzeba byc skromnie ubranym
wieczorem krotka rundka po miescie, ale pradu nie ma i jest ciemno jak w d... u murzyna, serio
idziemy wreszcie wczesnie spac