wyjezdzamy o 7.30
wczesniej rundka po miescie, no trzeba
chyba sie powtarzam, ale nasze wakacje nie sa nudne, naprawde :)
placimy az 7 usd za transport do hostelu la toile, jak nam polecila Sophie
ta Niemka
jestesmy po godzinie na miejscu
na plazy Kendwa
jak tam idziemy to az mnie zatyka
jest bosko
woda turkusowo niebieska
rozne odcienie
piasek bialutki
jest rano wiec jeszcze nie tak potwornie goraco ale juz wystarczajaco
goraco...
co z tego
idziemy sie kapac
nasza chatka na plazy (bez pradu) za 10 usd - to b. tanio
taniej niz u nas (tzn. w Polsce :), a jestesmy na Zanzibarze, na mega wypasionej plazy
pieknie tu, trudno opisac, ale tak w skorcie to jak reklamowka
w ruch idzie aparat
robimy rekonesans po plazy
kupujemy snorklowanie na wyspe Mnemba
na jutro
za 30 tysi (czyli 25 usd)
zbieramy przesliczne muszelki
Lukasz mowi, ze to pedalskie zajecie ale tez zbiera :)
wieczorem udajemy sie do knajpki juz nie na plazy tylko troche jakby wyzej
w glab ladu
takiej jakby lokalsowej
za 4500 dostajemy pyszne jedzonko
tzn. ryz ze swiezym tunczykiem i sosem kokosowym albo curry
tutaj jest o polowe taniej niz na plazy
ta plaza Kendwa jest zaraz obok ekskluzywnej plazy Nungwi
nasza jest bardziej dzika i szersza i generalnie bardziej odludna
jest duuzo piekniejsza niz ta popularna Nungwi
na Kendwa mozna znalezc i drozsze hotele..
jezeli komus zalezy na wiekszym komforcie to za to samo co my mamy plus lazienka i prad w bungalowie - polecaja hotel Kendwa rock, za 100 usd
restauracyjki hotelowe sa na plazy i mozna sie rozkoszowac wspanialymi turkusowymi odcieniami wody :)
na naszej czyli Kendwie duzo mlodych ludzi...
na Nungwa glownie wlosi, niemcy, raczej w srednim wieku lub podstarzali nawet
dowiadujemy sie, ze sezon juz sie skonczyl i dlatego tak pusto
bardzo nam sie to podoba
taka pusta plaza (ponoc normalnie to tlum lezy plackiem)
woda jest idealna i w ogole jest idealnie
jak w raju