Geoblog.pl    marciontko    Podróże    PERU BOLIVIA LISTOPAD/GRUDZIEŃ 2007    DOWNHILL DROGA SMIERCI
Zwiń mapę
2007
07
gru

DOWNHILL DROGA SMIERCI

 
Boliwia
Boliwia, Coroico
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15660 km
 
zbiorka o 7 rano pod agencja explorama
bierzemy tylko male plecaki zapakowane na 5 dni bo potem jedziemy prosto do dzungli (oczywiscie lariamu zapomnialam, ale podobno malarii brak)
na miejscu sniadanko (mile zaskoczenie)
ekipa ledwo mieszczaca sie w malym busiku: dwoch nowozelandczykow, dwojka niemcow, austriak, dwoch francuzow i my
jedziemy jakas godzinke na miejsce skad rozpoczniemy nasz bardzo niebezpieczny zjazd
z wysokosci 4700 a skonczymy na 4300
pogoda przednia, jest goraco
zakladamy srednio gustowne ortalionowe ubranka jako ochrone przed wiatrem i brudem ktory nas podobno czeka
nie decyduje sie brac aparatu na zjazd i dobrze, bo lepiej mi sie zjezdza
poza tym jedzie caly czas za nami busik i na kazdym przystanku robimy foty
najpierw zjazd droga asfaltowa
nie wiem z jaka predkoscia jade, ale nigdy w zyciu nie jechalam tak szybko na rowerze
jest zajebiscie a to dopiero poczatek!
cala trasa to ok. 60 km zjazdu
oczywiscie po bokach przepascie a my wyprzedzamy samochody i ciezarowki :)
po asfalcie i po jakims krotkim pare kilometrow dosc meczacym podjezdzie zaczyna sie zjazd po wertepach
to jest dopiero jazda!
podobno na tej trasie (zanim nie wybudowali z drugiej strony normalnej drogi dla samochodow) ginelo ok 200 osob rocznie
jest naprawde niebezpiecznie
przed zakretami trzeba mocno hamowac bo rowerek sie latwo rozpedza i spasc w przepasc nietrudno
ale jak tu zwalniac jak to najlepsza zabawa!
droga glownie pokryta kamieniami wiekszymi lub mniejszymi, widoki boskie czyli gory porosniete dzungla i doliny
jest parno i goraco
przejezdzamy przez wodospady
troche mokniemy ale przy takiej predkosci szybko sie wysycha :)
wywalam sie na mokrych kamieniach pierwszy raz a potem znowu bo trace pewnosc siebie i jade wolniej (bez sensu, bo nie warto zwalniac, prawdopodobienstwo wywalenia wieksze o czym sie przekonalam na wlasnych kosciach)
ale nic to, zegarek przezyl, jestem troche a nawet bardzo poobijana, wsiadam i pedze dalej, w koncu moze to raz w zyciu mozna sobie tak na maxa popedzic na rowerku
zjazd konczymy okolo 14 i jedziemy do hostelu w coroico na obiad
w hostelu czeka nas szorowanko a potem basen, hurra!
tutaj we trojke decydujemy sie zostac na noc bo i tak w coroico mielismy szukac noclegu
troche drozej niz zwykle bo 40 boliwianos, ale nie chce nam sie juz nigdzie wybierac
hostelik w porzo, fantastycznie polozony, widoki na okoliczne zarosniete dzungla gory
przepieknie
niemcy i austriak (ktorzy podrozuja razem i nota bene od roku mieszkaja w buenos aires) sa bardzo nie niemieccy i nie austriaccy, oni tez zostaja w hotelu na noc
reszta odjezdza w dal swoich podrozy
idziemy w szostke na pizze do centrum coroico (jesli mozna powiedziec ze coroico ma centrum)
bardzo ladne miasteczko, mila atmosfera, ale nie za bardzo jest co robic, pod wieczor zgielk na rynku, ale w zasadzie wszyscy localsi siedza i nic nie robia (opcje do wyboru: siedzenie, stanie, chodzenie, bieganie lub podjezdzanie deskorolka pod gore - chyba nikt tym dzieciom lokalsowym nie powiedzial ze mozna zjezdzac na nich w dol? :)
tak sobie tez siedzimy i zartujemy
niebo zagwiezdzone na maxa i nawet mleczna droga jest (czy im blizej rownika to wiecej gwiazd? nie wiem, ale niebo wyglada pieknie)
padamy ze zmeczenia



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
jfiolna
jfiolna - 2008-01-09 00:24
ajajaj te rowery to naprawde niebezpieczne, pol metra nie w ta strone i pewna smierc, zreszta mijalismy mnostwo krzyzy, ale jaka adrenalinka :)
 
jfiolna
jfiolna - 2008-01-09 00:28
jedno spostrzezenie z coroico - bedac w centrum nagle w calym miescie zabraklo energii elektrycznej

bardzo ciekawe wrazenie poniewaz na kilkadziesiat sekund zapadla calkowita ciemnosc, slychac bylo ludzi i mniej wiecej wiedzialo sie gdzie sie jest ale nie widac bylo absolutnie nic, taka ciemnosc pamietam jeszcze tylko w dzunglii, dziwne uczucie
 
 
marciontko
MARTA KACZYŃSKA
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 183 wpisy183 231 komentarzy231 2012 zdjęć2012 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
20.12.2019 - 26.12.2019
 
 
31.10.2017 - 13.11.2017
 
 
01.01.2016 - 24.01.2016