o 8 info ze o 12.30 mamy byc gotowi
no to jestesmy gotowi
siedzimy pod biurem amaszonas z innymi miedzynarodowymi nieszczesnikami i czekamy
pogoda idealna
swieci sloneczko i piorunsko goraco
alez fajnie ze w koncu jedziemy
bardzo sie cieszymy a jakze
lotnisko to pastwisko pelna geba
obok pasa sie koniki i kilkugodzinny zrebaczek wiec biegam i uskuteczniam fotki
wszystko gladko idzie, placimy jeden tax 8 boliwianos, drugi tax 6 boliwianos, kazdy zapewne na inny szczytny cel
jeszcze fotki przyleconego samolociku
fotki pastwiska
i wsiadamy
robie fotki w srodku
rusza silnik i gasnie....
wysiadaja panowie piloci i kaza nam wysiadac
nie wierzymy po prostu
pani na zewnatrz ze to nic, za 10 minutek lecimy
wracamy do poczekalni i okazuje sie ze niestety to zajmie wiecej czasu
2 godzinki, bo musi przyleciec drugi samolot bo ten jest ZEPSUTY
no juz troche jestesmy wkurzeni
ale spoko, najwazniejsze, zeby byc dzis w la paz
po godzince wylegiwania w poczekalni pani ktora jak zwykle mowi ze nie jest sure
ze raczej dzisiaj nie wylecimy
i odtransportowuja nas z powrotem do biura amaszonas
no ja to jestem nie powiem jak wkurzona ale jak przeklinam to znaczy ze bardzo jestem
w biurze amaszonas tez nie sa sure
ale podobno robia symulacje na lotnisku w la paz i jest zamkniete i w ogole to nie ich wina itp.
a czyja??!!!
normalnie nie moge
chcemy kase na nocleg i jedzenie
ale nie nie
okazuje sie, ze nie ma czegos takiego w boliwii
zepsucie samolotu w ich regulaminie (calym lotniczym boliwijskim) nalezy do listy obok klesk zywiolowych, wiec nie ma zapewniania jakichkolwiek opcji odszkodowaniowych
tak przy okazji, skserowalam sobie od nich i jakby ktos chcial sie zapoznac sluze info
a w przypadku zwrotu biletu (nasz kosztowal 66 usd) potracaja 155 boliwianow za rozne taxy itp. (a w ogole na poczatku pan mowil, ze nie moze byc zwrotu od nich tutaj, bo kupowalismy bilety w agencji w la paz, ale jakos potem zmienil zdanie)
wlasciwie to juz zaczelo mi wszystko wisiec
tutaj TODO EST POSSIBLE NADA EST SECURO
czyli w wolnym tlumaczeniu wszystko jest mozliwe nic nie jest pewne
haha
o 18.30 dowiedzielismy sie ze jutro o 8 powiedza nam co dalej itp. itd.
dzisiaj to ja sie ide upic jak nic
po drodze wymyslamy opcje jeepa
bo bus odpada (wyjezdzaja tylko rano i wieksza szansa spasc w przepasc niz z jeepem w milym towarzystwie)
jesli jutro samolot nie wyleci bierzemy za 350 usd (zabiera 7 osob) od jeepa i jakos w 12 godz. sie przemeczymy
no ale to sie okaze
wieczorem spotykamy angielki i pijemy z nimi
one sie upijaja bardziej niz my i wtedy sa juz bardzo smieszne
w wysmienitych humorach idziemy spac