a jakze, kiblujemy i nie wiadomo co dalej
amaszonas linie lotnicze twierdza o 8 ze moze dzis wylecimy ale tylko jesli bedzie suche lotnisko (lotnisko jest pastwiskiem)
nie wyglada to najlepiej bo pada
czasem z cebra czasem mniej
wizja autobusu ponad 15 godzin jest niezbyt kuszaca
pomijajac przepascie itp.
poza tym asia umiera po wczorajszym menu (bynajmniej alkoholowym, nie w sensie takim jak chlopakow) wiec raczej nie przezylaby podrozy
chlopaki z kolei wracaja o 4 z nocnych eskapad po lokalsach
na pewno cali, nie wiadomo czy zdrowi... :)
a tak przy okazji, nasz hotelik jest fajny, nazywa sie santa ana
jest ladnie i duzo zieleni, przypomina mi to tajlandie (dla wtajemniczonych pagoda inn w chiang mai)
gdyby nie fakt ze niedlugo koncza sie wakacje i dni do wylotu na dodatek nici z kanionu, byloby chyba bardziej optymistycznie
amaszonas o godz. 14.30 poinformowaly ze nie lecimy bo lotnisko nadal nie jest suche
ciekawe, ze na to liczylismy po dzisiejszych opadach (w sensie ze bedzie suche)
co robic?
bagaze zostawione do przechowania zostaja zaniesione do pokoju a cialo rzucone na hamak
potem jakos ten dzien tak dziwnie mija na necie i znowu tematach kolacyjno alkoholowo bilardowych
ostatnio mielismy faze na wyobrazanie sobie co bysmy zjedli
jakub marzyl o parowkach morlinki z majonezem kaliskim i najlepiej z ketchupem chyba nie pudliszki bo o pudliszkach marzyla asia
ja marze o kanapce z zoltym serem podlaskim hmmm...
jesli jeszcze nie napisalam zbyt duzo o tym, to jedzenie tu (w sensie boliwia, peru) maja raczej paskudne (raczej bo z malymi wyjatkami)
skladajace sie glownie z miesa (kurczaka) ryzu, ziemniaka lub frytek i jakiejs surowki z kapusty pekinskiej zraszanej marchewka
ratuja ich koktajle owocowe i ew. kanapki z awokado ktore jadlam w la paz lub bulki kukurydziane z serem
no i czasami u lokalsow na merkato zdarzy sie cos dobrego,
wersja wegetarianska odpada, po prostu takowej nie posiadaja
na naiwne pytanie czy jest cos bez miesa lokalsi funduja zdziwione spojrzenia
tutaj w rurrenabaque robia b. dobre pizze ale pizz juz tez mam dosc, bo ile mozna tego jesc