Geoblog.pl    marciontko    Podróże    PERU BOLIVIA LISTOPAD/GRUDZIEŃ 2007    PIRANIE
Zwiń mapę
2007
11
gru

PIRANIE

 
Boliwia
Boliwia, Rurrenabaque
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16048 km
 
pobudka a jakze o 7
nie pada, a ja czuje sie calkiem dobrze
tylko pod moskitiera strasznie goraco i cala mokra jestem za to nie zjedzona
wlasciwie to budze sie duzo wczesniej, bo od momentu wschodu slonca wokolo slychac wszelkie mozliwe rozwrzeszczane ptactwo oznajmiajace poczatek dnia
tego sie nie da opisac, trzeba uslyszec... nasze poczciwe polskie koguty tudziez cwierkajace wrobelki sie nie umywaja jesli w ogole jest sens robic porownanie

wczoraj jeszcze bylo porzadne pranko, bo to bloto to bylo niebylejakie
cos tam moze wyschlo...
spodnie mi sie nie dopraly, chociaz plukan w mydle bylo kilka
no trudno
pakujemy sie bo zaraz wyruszamy na lowy piranii a potem szybkie jedzonko i powrot do rurrenabaque (godzinka lodka a potem 3 h jeepem)
lowienie piranii malo owocne
asi udaje sie zlowic siebie sama
a mnie prawie pana obok
piranie zzeraja nam przynente
koledze niemcowi udaje sie sztuk dwie
ale za to fotki mam i wiem jak wygladaja swiezo po zlowieniu :)
nie beda na obiad
moze i cale szczescie, bo za duzo osci i zebow
nasz crocodillo roi huan filippo znowu twardo okupuje brzeg przy naszym osrodku, chyba lubi nasze towarzystwo :)
rzucamy mu przekaske dla piranii, moze on bardziej doceni
astaluego filippo!
pakowanko do lodki i plyniemy z powrotem
potem jeep
niestety pogoda sie zmienia z ladna na brzydka deszczowa
to nie jest fajne, bo nie odlatuje nasz samolot i mamy w tej sytuacji dzien w plecy :(
kiblowanko w rurrenabaque na noc
w zasadzie to ladne miasteczko, polozone w dolince wsrod gesto zarosnietych calkiem duzych gorek,
niestety swiadomosc, ze nie wiadomo kiedy stad sie wydobedziemy jest srednio mila
zdaje sie ze kanion colca odejdzie w sina dal (w planie jest po arequipie)
wieczorem do pizzerii (znowu, bo dosc kurczakow)
a potem na piwo, drinki i bilard (na poprawe humoru i humor sie a jakze poprawia)
z powodu poznej pory i braku netu zasiadamy jeszcze u lokalsow, chlopaki zostaja na dluzej...

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
jfiolna
jfiolna - 2008-01-09 00:49
ten krokodyl to sie nazywal chyba juan felipe
 
jfiolna
jfiolna - 2008-01-09 00:53
a z gunnarem poszlismy w dluga, najpierw pilismy ze starszymi lokalsami rozprawiajac o polityce i zyciu, potem poszlismy na miejscowa potancowke i pilismy z mlodszymi, a pozniej to sie obudzilismy... ja w lozku gunnara a on w moim :)
 
marciontko
marciontko - 2008-01-09 13:24
żeby nie było wątpliwości: gunnar to ten nasz kolega niemiec :)
 
 
marciontko
MARTA KACZYŃSKA
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 183 wpisy183 231 komentarzy231 2012 zdjęć2012 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
20.12.2019 - 26.12.2019
 
 
31.10.2017 - 13.11.2017
 
 
01.01.2016 - 24.01.2016