2012
17
lip
PARK NARODOWY - ROWERY
Chorwacja, Mljet
Przejechano 1208 km
Pobudka - cykady, śniadanie - gotujemy sami, żeby było taniej (niby).
Dzisiaj Park Narodowy Mljet.
Wypożyczamy rowery w Polace.
Wtarabaniamy się na tych rowerach do punktu gdzie trzeba kupić bileciki do Parku Narodowego Mljet.
Fajne jest to, że bilety kupujemy jednorazowo a do parku można przyjezdzać codziennie, na tych biletach (w tym jest transport łódką do Klasztoru Benedyktyńskiego na wysepce na jeziorze).
Drogą, którą jedziemy również ruch samochodowy. Anię potrąca samochód, na szczęście nic się nie stało, jest niebezpiecznie, ale jedzie się genialnie, ja też z rozpędu mało nie wjechałam centralnie w Audi jadące na mnie z naprzeciwka (ech... przypomniał mi się zjazd drogą śmierci w Boliwii - cóż, trudno nie sięgnąć pamięcią do innych wypraw).
Najpierw zaliczamy małe jeziorko, potem duże. Ale szczerze mówiąc na dzisiaj mam dość rowerów.
Dzień można zaliczyć do spędzonych bardzo pożytecznie :) 
Dzisiaj Park Narodowy Mljet.
Wypożyczamy rowery w Polace.
Wtarabaniamy się na tych rowerach do punktu gdzie trzeba kupić bileciki do Parku Narodowego Mljet.
Fajne jest to, że bilety kupujemy jednorazowo a do parku można przyjezdzać codziennie, na tych biletach (w tym jest transport łódką do Klasztoru Benedyktyńskiego na wysepce na jeziorze).
Drogą, którą jedziemy również ruch samochodowy. Anię potrąca samochód, na szczęście nic się nie stało, jest niebezpiecznie, ale jedzie się genialnie, ja też z rozpędu mało nie wjechałam centralnie w Audi jadące na mnie z naprzeciwka (ech... przypomniał mi się zjazd drogą śmierci w Boliwii - cóż, trudno nie sięgnąć pamięcią do innych wypraw).
Najpierw zaliczamy małe jeziorko, potem duże. Ale szczerze mówiąc na dzisiaj mam dość rowerów.
Dzień można zaliczyć do spędzonych bardzo pożytecznie :)
Komentarze (0)
Zasoby: 
21.010 
21.735 
1.082.171 
3.423 
