Godz. 21 czasu lokalnego (cofamy zegarki o 6h). Jesteśmy na miejscu, uff!
Znowu omijamy kolejkę, dajemy wypełnione formularze, deklaracje potem celne. Idzie szybko, bagaż i do zamówionej taksówki z Westin Resort & Spa Cancun.
Tak tak, tym razem na bogato :D
Idziemy tak przez to lotnisko i natychmiast przypominają mi się wszystkie egzotyczne podróże... ten specyficzny zapach ciepła, wilgoci, zapach, który ciężko opisać ale kojarzy mi się dobrze :)
Jedziemy 15 min. Droga wygląda całkiem nieźle, takie białe, betonowe. Na ulicach przy tym świetle nawet czysto...
Hotel jest „under construction” a i tak bagatela 600zł za noc. Bagażowemu dajemy napiwek 10usd bo nie wiemy ile sie daje, ale chyba dajemy za dużo.. cóż. Za to widok na ocean... zobaczymy jutro bo nic nie widać... jest oczywiście noc i teoretycznie kładziemy się spać. Teoretycznie zasypiamy...