Pobudka 4 zaczynam się przyzwyczajać. Poza tym ten cudowny wilgotny i ciepły zapach powietrza mnie obezwładnia. Mogłabym tak siedzieć i wąchać :) A jak nadchodzi wschód to krzyczą ptaki. Myślałam, że tylko zabawki moich dzieci potrafią tak wrzeszczeć :D
Śniadanie z supermarketu czyli płateczki z mlekiem roślinnym. Że nie wspomnę co reszta je na śniadanie...
O 8.15 wyjeżdżamy do ruin Mayów w Tulum
Od nas 10 min drogi.
Jestesmy niby wcześnie, nie ma kolejek do kas itp ale juz jest sporo ludzi.
Zwiedzamy ruiny jest ładnie duży teren. Oglądamy ruiny, czytamy o nich. Są rewelacyjnie położone. Naprawdę piękne miejsce.
Idziemy w to sławne miejsce gdzie ruiny są nad samą wodą. Dzikie tłumy a podobno to jeszcze nic. Masakra. Niestety takie miejsca przez tłumy tracą swój urok.
Dzieciaki juz umęczone. Żar się leje z nieba.
Mały cierpliwie siedzi w nosidle, Zosia juz trochę marudzi i co chwila prosi o coś słodkiego... takie zwiedzanie... a ja bym tu jeszcze pozwiedzała ech.
Przechodzimy koło sprzedawców pamiątek.
Ledwo udaje sie ujść z życiem (Zosia ;)
Najpierw obiad w El Capitain. Polecamy. Jedzenie boskie, chyba tu zamieszkam.
Leonard znudzony słoiczkami w końcu wyrywa mi z rąk Jamaican Hibiscus. To taki ichniejszy napój. Nie daje rady wypić to wsadza rękę do szklanki. Ale spragniony chłopak :D
Btw widzę po raz kolejny jak dzieciaki się zmieniają dzięki takim podróżom. Szczególnie te małe.
Teraz plaża jedziemy około 10 min.
Mijamy hotele, które nie wyglądają ale ceny od 600 USD za noc w niskim sezonie. Czyli nie stać nas nawet na jedną noc. Co więcej te hotele zawsze mają overbooking!
Jesteśmy w zasadzie tuż przed sezonem.
Cieżko z parkowaniem.
Zatrzymujemy się w Coco Tulum. Bosko.
Siedzimy tu. Nie mogę się napatrzeć na wodę i ten biały piaseczek jak mąka.
Konrad z Zosia kapią sie ja robię foty.
Pijemy drinki i napoje, ceny bagatela 13USD za drink.
Po 17 wracamy zmęczeni gorącem. Przy ulicy która ciągnie się wzdłuż baaardzo długiej plaży knajpy i sklepy. Wieczorem klimat robi się fajny.
W drodze powrotnej dzieciaki dead.
Godz 20 spać.
ps. Zgodnie z umową Paula bierze za dzisiejszą wycieczkę 100usd.