Geoblog.pl    marciontko    Podróże    PERU BOLIVIA LISTOPAD/GRUDZIEŃ 2007    LOT DO CUSCO
Zwiń mapę
2007
24
lis

LOT DO CUSCO

 
Peru
Peru, Cusco
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13573 km
 
jeszcze wiadomosc z dnia poprzedniego
asia przyjechala ... uff, bo juz sie martwilismy, mowila ze bedzie kolo 16 i dotarla po 20, loty jej sie pomylily
wreszcie w komplecie
/nota bene nie moge robic minek ani innych znakow bo mi tu klawiatura szwankuje/
poszlismy na plac marcina u lokalsow zjesc kurczaka pallas
lokalsi to miejscowi, tak na nich mowimy
wracajac do tematu.... krotki spacerek po miescie lima i wracamy spac
dodam, ze lima jest ladna ale tylko w centrum plac marcina i plaza mayor, to wszystko wg mnie,
w miraflores /nowoczesnej dzielnicy/ jeszcze nie bylismy, odwiedzimy na sam koniec jak bedziemy wracac
dzis rano lot do cusco o 5.50
pobudka o 3.30
zaspalismy
dobrze, ze taksowkarz nie zaspal
lot kupilimy jakis tydzien przed wyjazdem za 67 usd wiec nawet nie jakos koszmarnie drogo liniami taca /polecam/
taxi 15 soles
lot super bo widok na zasniezone andy
ladowanie w cusco na wysokosci 3400 m
godz. 7.30
soroche /choroba wysokosciowa/ murowana o czym sie niedlugo przekonamy
wczesniej za rada innych podroznikow jedziemy do siostr dominikanek /madras dominicanas/ po nocleg, podobno czysto i niedrogo,
faktycznie tak jest
taxi do dominikanek 10 soles
te siostry prowadza tez szkole i wlasnie odbywa sie jakas feta
najpierw rekonesans
sniadanie u lokalsow w pobliskiej uliczce /zestaw na jednym talerzu: ryz, frytki, banan, ogorek, pomidor... asia i jakub dostali jakas padline/
dalej wyruszamy w poszukiwaniu kolejnych wycieczek znaczy sie macchu picchu i
rafting
ale najpierw wchodzimy do kosciola sw. dominika, chodzimy w kolko,
samopoczucie coraz gorsze.... soroche: bol glowy i cala reszta
troche dlugo sie krzatamy po tym kosciele i okolicach bo to nawet duzo do zwiedzania bylo
ale jestesmy twardzi i idziemy szukac transportu do macchu..
okazuje sie, ze jest sobota i popoludniu to juz kasa na dworcu nie dziala, a agencje chca nam wcisnac jakies dziwne kombinacje wycieczki
w koncu decydujemy sie na rafting dnia nastepnego 40 usd i u siostr cudem udaje nam sie zalatwic bilety na pociag do macchu picchu /a konkretnie acquas callientes/ 81 usd
ceny nie bede komentowac
gdyby nie siostry to pewnie bysmy kiblowali w cusco
swoja droga nie jest tu tak wcale zle, dopiero zaczelismy ogladac miasto a juz nam sie bardzo podoba: przepieknie polozone w dolinie wsrod pagorkow i piekna kolonialna architektura
wracamy prawie jak w stanie nacpania do siostr spaaaac
godz. 18
solenne postanowienie ze wieczorem pozniej sie budzimy i idziemy na miasto, ale budzimy sie dopiero o 6 rano dnia nastepnego....
no i dobrze

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
marciontko
MARTA KACZYŃSKA
zwiedziła 10.5% świata (21 państw)
Zasoby: 183 wpisy183 231 komentarzy231 2012 zdjęć2012 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
20.12.2019 - 26.12.2019
 
 
31.10.2017 - 13.11.2017
 
 
01.01.2016 - 24.01.2016